Forum Kraina słów Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Dodatek TV do "Dziennika" (21 lipca 2006 r.)

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Kraina słów Strona Główna -> Johnny Depp
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ismeril
gryzipiórek



Dołączył: 27 Cze 2006
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 9:24, 22 Lip 2006    Temat postu: Dodatek TV do "Dziennika" (21 lipca 2006 r.)

"Johnny Depp: Ostatni taki pirat"

Na drodze do hollywoodzkiej sławy Johnny Depp co chwila zmieniał kierunek. Kluczył, błądził, cofał się, ale w końcu dopiął swego. Dzięki "Piratom z Karaibów" zdobył szczyt popularności i zarobił 20 milionów dolarów. W piatek na ekrany polskich kin wchodzi druga część serii - "Piraci z Karaibów. Skrzynia umarlaka", a Depp własnie rozpoczął zdjęcia do części trzeciej.

Los Angeles, lipiec 2006. Gorace popołudnie. Johnny Depp wchodzi do eleganckiego hallu hotelu Chateau Marmont. Rzecz dziwna - ubrany jest jak pirat. Głowę obwiazaną ma starą hustką. Spod niej wystaja rozczochrane włosy, a w nich paprochy i strzępki ubrania. Usmiecha się, a na trzech przednich zębach ma złote koronki.
Zaznaczamy jednak, że Depp nie przyszedł tu prosto z planu "Piratów z Karaibów", gdzie wciela się w rolę Jacka Sparrow, ani z sesji zdjęciowej, którą widzicie na tej stronie. Kiedy zapytałem Gore`a Verbinskiego, reżysera pirackiej serii, skąd ten dziwny strój Deppa, popatrzył na mnie zdziwiony i odpowiedział "O co ci chodzi?! Johnny zawsze tak wygląda. Ma poprostu piracki styl." Kto z nas by go nie miał, gdyby na jednej pirackiej roli zarobił ponad 20 milionów dolarów? A to jeszcze nie koniec. Rozpoczęły się właśnie zdjęcia do trzeciej części "Piratów z Karaibów", w której Johnny`emu partnerować będzie Keith Richards z Rolling Stones.

Rozmawiałeś z Keithem o filmie?
Jestem w kontakcie z jego menedżerem. Keith miał niedawno wypadek, ale czuje się coraz lepiej. Jest...

...niezniszczalny?
Własnie. To nie człowiek, to maszyna.

Znasz go osobiście?
Poznaliśmy się jakieś 10 lat temu. Dla każdego, kto próbował grać na gitarze, Keith jest bogiem. Dla mnie też.

Puszczałeś mu swoją muzykę?
Co ty?! Nie jestem typem gościa, który na widok legendy rocka chwyta za gitarę i zaczyna brzdąkać. Nigdy nie byłem aż tak bezczelny - ani pijany. Ale jeśli Keith sam będzie miał kiedyś ochotę posłuchać tego, co gram - to chętnie.

Jaka była twoja pierwsza reakcja, kiedy zaproponowano ci rolę w "Piratach..."? Nie wydawało ci się, że to jakiś idiotyczny pomysł?
Teoretycznie tak. Ta propozycja miała wszelkie znamiona koszmaru.

To dlaczego ją przyjąłeś?
Bo ufam swojemu instynktowi. W tym samym czasie dostałem też inną propozycję z wytwórni Disneya. Odrzuciłem ją, choć moja trzyletnia córka bardzo chciała, żebym ją przyjął. Uwielbia kreskówki i wyobrażała sobie, że wystapię w jednej z nich. Żeby zrobić jej frajdę, spotkałem się z ludźmi Disneya jeszcze raz i powiedziałem im, że chciałbym dać swój głos do któregoś z ich filmów dla dzieci. "To może zagrasz w filmie o piratach? Myslimy o ekranizacji PIratów z Karaibów" - zaproponowali. "Wchodzę w to" - rzuciłem natychmiast i sam się zdziwiłem, że to powiedziałem. Moja agentka długo nie mogła wyjść z szoku.

Trudno jej się dziwić - w końcu od lat wybierasz głównie ambitne i niezależne kino.
Komercyjne kino raczej mnie nie kręci. Nie myslę o kolejnych rolach w kategoriach "Ja pie... lę, to będzie dopiero skup!". Każdemu zdaża sie w życiu taka chwila, kiedy wydaje mu się, że złapał Pana Boga za nogi - nie dość, że zarobi dużo pieniędzy, to jeszcze będzie mógł poszaleć.

Masz słabość do piratów?
Tak, ale wtedy jeszcze o tym nie wiedziałem. Przygotowujac sie do tej roli, zgromadziłem setki książek o piratach. Czułem się, jakbym wrócił do klasy maturalnej i przygotowywał się do egzaminu z historii. Strasznie mnie to wciągnęło.

Wcielając się w rolę Jacka Sparrowa, inspirowałeś się postacią Keitha Richardsa, ale chyba nie tylko. Twój pirat ma też gejowski rys.
No cóż, była taka jedna genialna książka... Jaki był tytuł? Chyba "Sodoma i tradycja piracka". Bardzo interesujaca i bardzo inspirujaca... Bo Keith nie jest specjalnie atrakcyjny w sposobie bycia. Jest raczej oszczędny w gestach. A ja chciałem, żeby Jack Sparrow miał w sobie coś dwuznacznego, żeby krył w sobie jakąś tajemnicę. Dowiedziałem się, jednoczesnie, że w tamtych czasach kobieta na pokładzie przynosiła żeglarzom pecha. A piraci nie schodzili z pokładu latami. Jak połaczysz te dwa fakty...

...to wszystko zaczyna grać.
No własnie. Wyobraź sobie, że jesteś piratem pośrodku wielkiego oceanu. Od kobiet dziela cię tysiące mil morskich. Masz spory zapas rumu. "Chłopcze okretowy!" (Johnny krzyczy głosem Jacka Sparrowa).

OK. Zmieńmy temat. Przygotowujesz się teraz do kolejnej, po "Las Vegas Parano", ekranizacji powieści Huntera S. Thompsona. Znów wcielisz się w postać samego autora.
Tak, to dla mnie bardzo ważna rola. Thompson był moim przyjacielem.

Wiesz, że pomysł na ekranizację "Las Vegas Parano" pojawił się po raz pierwszy w latach 70.? Huntera miał zagrać Jack Nicholson, a Dr. Gonzo - Marlon Brando.
Poważnie?! To byłby genialny film. A wiesz, że Chateau Marmont, w którym własnie jestesmy, był ulubionym hotelem Huntera? Zawsze się w nim zatrzymywał. I zawsze w tym samym pokoju: 59. Często go tu odwiedzałem.

Wiedziałeś o jego depresji?
Wiedziałem, że przezywa chwile załamania. Jak każdy z nas - tak mi się wtedy wydawało. Dzwonił do mnie, długo rozmawialismy i w końcu mówił: "Kur... a, stary, muszę kończyć, mam robotę. Jakoś tam będzie".

Zaskoczyło cię jego samobójstwo?
I tak, i nie. Byłem wstrząśniety, ale z drugiej strony to była logiczna konsekwencja jego stylu życia. Kiedyś zabrał mnie w podróż po kraju. Kiedy dotarlismy do San Francisco, dopadła go depresja i narkotykowy głód. Był w opłakanym stanie, odczuwał juz wtedy fizyczny ból. Spędzilismy pięć dni zamknięci w pokoju hotelowym. Tylko ja i on.

To musiało być mocne przezycie.
Czułem się jak bohater jego książki. Ale to bolesne przyglądac się czyjemuś cierpieniu ze świadomością, że nie można pomóc. Hunter nie znosił współczucia. Przypominał mi Roberta Mitchuma - taki wielki, twardy facet z Południa. I nawet wtedy, w tym hotelowym pokoju, gdy odzyskiwał przytomność, stawał się znowu silnym facetem.

Ty też brałeś wtedy narkotyki?
Nie. Ale to pułapka, w która wpadło wielu jego przyjaciół. Każdy chciał "naćpać się z Thompsonem" - przeżycie, o którym mozna potem opowiadac legendy. Hunter ich ostrzegał: "Wpieprzycie się w straszne gówno". I tak przeważnie się to kończyło. Obiecałem sobie, że ze mna tak nie będzie. Ktoś w tym wszystkim musi zachować trzeźwość. No może półtrzeźwość, bo piłem wino.

Rozmawiał Mark Binelli


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Abberline
gryzipiórek



Dołączył: 11 Lip 2006
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: from Hell

PostWysłany: Nie 3:55, 23 Lip 2006    Temat postu:

Dziękuję, Is! Depp jak zwykle błyszczy wszystkim, co czyni go fantastycznym, fascynującym człowiekiem - intelektem, przenikliwością, wrażliwością, poczuciem humoru i życiową mądrością. Dlatego lubię posłuchać, co ma do powiedzenia.
PS Poproszę jeszcze o skany obrazków Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Kraina słów Strona Główna -> Johnny Depp Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin